Fundacja "Nadzieja" II
im. Stefanii Zaorskiej
w Nowym Stawie

JAK WAKACJE, TO NA PEWNO WAMBIERZYCE!!!

Tak więc, po raz kolejny spędziliśmy letni wypoczynek w tej przepięknej miejscowości w Górach Stołowych i, oczywiście, było jak zawsze fajnie:) Co prawda, mniej tym razem zwiedzaliśmy, ale nie znaczy to, że było mniej atrakcyjnie. Zawitaliśmy bowiem do Pragi, stolicy naszego południowego sąsiada oraz zwiedziliśmy miejsce, które chyba każdy chciałby mieć na własność, czyli kopalnię złota... :)
Ale też dużo wypoczywaliśmy bardzo aktywnie na basenie, w trakcie turnieju tenisa stołowego i podczas górskich wycieczek. Rozwijaliśmy się intelektualnie, grając w kalambury oraz rozwiązując łamigłówki słowne i... drogowe [niektórzy już teraz mogliby startować na prawo jazdy ;) ]. Przeszliśmy krótki kurs pierwszej pomocy i szukaliśmy skarbu, bawiąc się w podchody. Tradycyjnie odwiedziliśmy sąsiednie gospodarstwo agroturystyczne, gdzie zaznajamialiśmy się ze zwierzakami, w tym także z młodym dziczkiem, który jednak nie wszystkim przypadł do gustu - był zbyt zadziorny...
Co jeszcze? Dużo śpiewu, śmiechu i radości, a że pogoda nam dopisała, więc mogliśmy zażywać do woli kąpieli słonecznych.
Na koniec obozu zmieniliśmy się w ...Indian! Tak, tak, nawet złapaliśmy pewną bladą twarz, która znalazła się na naszej wojennej ścieżce. Przwiązaliśmy ją do pala, ale nie spaliliśmy - było za gorąco i nikomu nie chciało się zbierać chrustu - tylko zmusiliśmy do obejrzenia występów artystycznych w wykonaniu mieszkańców wszystkich wigwamów. No cóż, blada twarz zniosła to ze spokojem... choć w pewnym momencie jednak wołała o chrust. Ale nikt się tym nie przejął i występy dotrwały do końca. W nagrodę wypaliliśmy z bladą twarzą fajkę pokoju i przyjęliśmy ją do naszego plemienia.
Później, niestety, musieliśmy się już pakować, bo wracaliśmy do domu. Ale zanim wyjechaliśmy zaadoptowaliśmy... małego yorka, który, jak nam powiedziano, zagubił się w świecie. Radość była wielka, wszyscy zachwycali się psiakiem, łącznie z naszą Adelajdą, w której obudziły się instynkty macierzyńskie ;)
Niestety, szybko po naszym powrocie do domu odezwał się prawowity właściciel i maluch wrócił do siebie...
A teraz koniec słów! Zapraszamy do naszej galerii, bo jest co oglądać :)


2007 2008 2009 2010 2011 2012